Kastracja kotki
Re: Kastracja kotki
Głaskałam właśnie Morgankę i wyczułam lekkie zgrubienie (? Twardsze miejsce) pod skórą w miejscu cięcia. Zdjęcia nie zrobię, bo nic nie widać, to nie są takie gule jak wcześniej w wątku. Jechać do weta, czy to coś normalnego?
Re: Kastracja kotki
A szwy jakie były? Wyjmowane czy rozpuszczalne?
To może być odczyn od szwów.
Celinka to normalnie miała takie zgrubienie wielkości jajka. Ale samo zeszło. Ja byłam u weta bo się bałam, że to przepuklina jakaś czy coś.
Re: Kastracja kotki
No miała 4 supełki wyjmowane. Ale w środku pewnie też coś szyli? To obstawiam tam rozpuszczalne.
U niej to jest totalnie niewidoczne, ale jak przeguglałam to takie coś się robi w procesie zrastania, nawet ludziom po cesarce też, i że to trochę trwa, żeby znikło. Ale ja jestem panikara
U niej to jest totalnie niewidoczne, ale jak przeguglałam to takie coś się robi w procesie zrastania, nawet ludziom po cesarce też, i że to trochę trwa, żeby znikło. Ale ja jestem panikara

Re: Kastracja kotki
Bywaja takie gulki i jesli nie jest to przepuklina to normalnie powinno sie wchłonąc po jakims czasie.
Re: Kastracja kotki
To na pewno reakcja na wewnętrzne szwy 

Re: Kastracja kotki
Uf, dziękuję
Bo z jednej strony często się słyszy "Jeśli cokolwiek cię niepokoi to biegaj do lekarza", a z drugiej strony czasami naprawdę człowiek się niepokoi totalnym niczym i bardziej zaszkodzi kotu stresującą wyprawą w śnieżycę.

Bo z jednej strony często się słyszy "Jeśli cokolwiek cię niepokoi to biegaj do lekarza", a z drugiej strony czasami naprawdę człowiek się niepokoi totalnym niczym i bardziej zaszkodzi kotu stresującą wyprawą w śnieżycę.